Pages - Menu

sobota, 29 marca 2014

W marcu było...

Po pierwsze smacznie i wyjściowo:

Smacznie-romantycznie:

Zaliczyłam wyjazd służbowy do Warszawy:

Moja koleżanka wyjechała na stałe do Stanów, by wieść cudowne życie z Zackiem. Nie będę na ślubie (czego ogroomnie żałuję). Na pożegnanie zrobiłam im kartkę z siedemnastoma życzeniami (17stego odbędzie się ceremonia):


i fale które mi wychodzą po myciu, a w ciągu dnia prostują się w puch...

Mija drugi miesiąc jak chodzę do pure. Nie nie schudłam, nie mam mega kondycji, ale endorfiny wydzielają się non stop. Zaczynam od spokojnych ćwiczeń; pilates, zdrowy kręgosłup, bieżnia i wiosła. Mam problemy ze stawami więc póki nie pobudzę mięśni które przez lata zanikały siłówka i zrywy poczekają. A brzuch będzie płaski jak dodam zdrową dietę. Wszystko po kolei. 

Blogi które namiętnie czytałam w tym miesiącu to:

Artykuły które polecę:

doceń dziadków swoich... - tak jak Groszkowa
demakijaż kokosowy? - czemu nie :)
pomagajmy w pracy studentom, dziś trzeba wypełnić ankietę Blondregeneracji

A tu uczę się prawie każdego dnia nowego słowa :)

Z niecierpliwością czekam już na kolejny miesiąc z nadzieją, że przyniesie dużo radości i doświadczeń.