Ta wiosna przynosi nam wiele niespodzianek. Jestem typowo narzekającym Polakiem, więc nie powiem bym była zadowolona z tej pogody. Ale nie można jej odmówić pomysłowości. Wczoraj wieczorem w Lublinie mieliśmy godziny burzy i chwile gradu :
Rzadki to widok, dokumentacja więc jest. Może dziś otrzymamy trochę ciepła? :)
Pages - Menu
niedziela, 18 maja 2014
piątek, 16 maja 2014
Roczna ocena pracownika?
Dwa lata temu sklep w którym pracuję należał do franszyzy, firma właściwa postanowiła wejść na polski rynek samodzielnie i tak o to właścicielem stała się niemiecka marka.
"Góra" co jakiś czas raczy nas technikami i zasadami z zachodu, ma się to też do naszej pracy i jej oceniania. Drugi rok z rzędu zostałam poddana ocenie mojej efektywności i sposobu funkcjonowania na sklepie. Jako sprzedawca mam określone umową zadania, a do tego przydzielone dodatkowe funkcje. Oprócz tego po zeszłorocznej ankiecie wyznaczono mi 3 zadania rozwojowe z których teraz byłam rozliczona.
W salonie konsternacja i atmosfera lekkiego lęku. Od dwóch tygodni, czyli od momentu gdy zapowiedziano nam ankietę każdy stara się wykonywać pracę, której wcześniej się nie tykał, pokazać kierownikowi i zastępcy, że jest się wartościowym pracownikiem i zasługuje na maksymalna ocenę w ośmiopunktowej skali... Szczerze to jest to trochę komiczne, bo przecież oceniani jesteśmy z całego roku, jak ktoś nie wykazywał się inicjatywą 6 miesięcy temu to jak chce zabłysnąć w 14 dni?
Miałam to szczęście, że jako pierwsza mam to za sobą. Stresu nie było, było nawet małe szycie, bo okazało się, że swój diagram osobisty zostawiłam w domu... na biurku. Mam ten komfort, że znam swoje obowiązki i znam swoja wartość i wkład jaki wnoszę do zespołu. Znam też swoje braki i niedociągnięcia, do których potrafię się przyznać. Moja pani kierownik jest osobą na właściwym stanowisku, zastępczyni jest sprawiedliwa, więc rozmowa przebiegała w przyjaznej atmosferze. W pewnych kwestiach nawiązała się dyskusja, w niektórych sytuacjach poległam. Jestem jednak zadowolona, ocena wyszła pozytywnie, dostałam kolejne zadania.
Pojawia się pytanie po co? jaki ma sens ocenianie pracowników według jakichś skal? Przecież to tylko niepotrzebny stres.
Otóż nie, taka rozmowa jest potrzebna, ba nawet konieczna. Zapobiega stagnacji i popadaniu w pychę. Masz chwilę na refleksję nad swoją pracą, nad tym co się robi, co można by jeszcze poprawić, jak pomóc sobie i innym. Każdy z nas dowie się jakie cechy należy poprawić, a z jakich kierownictwo jest zadowolone. Można dowiedzieć się czego oczekuje od nas przełożony, a pochwały które można usłyszeć dadzą mega kopa.
Po takich spotkaniach klaruje się podział obowiązków, który w ciągu roku się zaburza. O ile rozmowa jest przeprowadzona z szacunkiem i serdecznością to może przynieść tylko pozytywne efekty.
Wiele rzeczy w mojej firmie jest dla mnie niezrozumiałych, wiele prowadzi do niesnasek i niezadowolenia, ale ocena pracownicza to jeden z lepszych pomysłów. Przynajmniej na naszym sklepie :)
"Góra" co jakiś czas raczy nas technikami i zasadami z zachodu, ma się to też do naszej pracy i jej oceniania. Drugi rok z rzędu zostałam poddana ocenie mojej efektywności i sposobu funkcjonowania na sklepie. Jako sprzedawca mam określone umową zadania, a do tego przydzielone dodatkowe funkcje. Oprócz tego po zeszłorocznej ankiecie wyznaczono mi 3 zadania rozwojowe z których teraz byłam rozliczona.
W salonie konsternacja i atmosfera lekkiego lęku. Od dwóch tygodni, czyli od momentu gdy zapowiedziano nam ankietę każdy stara się wykonywać pracę, której wcześniej się nie tykał, pokazać kierownikowi i zastępcy, że jest się wartościowym pracownikiem i zasługuje na maksymalna ocenę w ośmiopunktowej skali... Szczerze to jest to trochę komiczne, bo przecież oceniani jesteśmy z całego roku, jak ktoś nie wykazywał się inicjatywą 6 miesięcy temu to jak chce zabłysnąć w 14 dni?
Miałam to szczęście, że jako pierwsza mam to za sobą. Stresu nie było, było nawet małe szycie, bo okazało się, że swój diagram osobisty zostawiłam w domu... na biurku. Mam ten komfort, że znam swoje obowiązki i znam swoja wartość i wkład jaki wnoszę do zespołu. Znam też swoje braki i niedociągnięcia, do których potrafię się przyznać. Moja pani kierownik jest osobą na właściwym stanowisku, zastępczyni jest sprawiedliwa, więc rozmowa przebiegała w przyjaznej atmosferze. W pewnych kwestiach nawiązała się dyskusja, w niektórych sytuacjach poległam. Jestem jednak zadowolona, ocena wyszła pozytywnie, dostałam kolejne zadania.
Pojawia się pytanie po co? jaki ma sens ocenianie pracowników według jakichś skal? Przecież to tylko niepotrzebny stres.
Otóż nie, taka rozmowa jest potrzebna, ba nawet konieczna. Zapobiega stagnacji i popadaniu w pychę. Masz chwilę na refleksję nad swoją pracą, nad tym co się robi, co można by jeszcze poprawić, jak pomóc sobie i innym. Każdy z nas dowie się jakie cechy należy poprawić, a z jakich kierownictwo jest zadowolone. Można dowiedzieć się czego oczekuje od nas przełożony, a pochwały które można usłyszeć dadzą mega kopa.
Po takich spotkaniach klaruje się podział obowiązków, który w ciągu roku się zaburza. O ile rozmowa jest przeprowadzona z szacunkiem i serdecznością to może przynieść tylko pozytywne efekty.
Wiele rzeczy w mojej firmie jest dla mnie niezrozumiałych, wiele prowadzi do niesnasek i niezadowolenia, ale ocena pracownicza to jeden z lepszych pomysłów. Przynajmniej na naszym sklepie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)