Nadchodzący miesiąc stanie się dla mnie wyzwaniem. Rozpocznę walkę z moją lekką ręką do pieniędzy. Spróbuję "posiłować się" z codzienną chęcią wydawania złotówek. Wstępny zarys kosztów koniecznych i zaległościowych mam.
Mam zamiar wypróbować "metodę słoikową"- bez słoików. Limity przyznane, teraz czekać tylko na wypłatę. A pokusa będzie ogromna, bo w głowie lista "koniecznie koniecznych" rzeczy z dnia na dzień się powiększa.
Boże daj siłę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz