Pages - Menu

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Pomysł na prezent?


W ten weekend jedziemy z Łukaszem do dawno niewidzianej koleżanki z czasów studiów. Nie żeby upłynęły lata od naszego ostatniego spotkania, ale rok minął. Nie pojechaliśmy na jej ślub, czego do dziś żałuję, a od tamtej pory  nasze relacje powoli wygasały. 
Pora to zmienić, zwłaszcza że Marta nie jest już jedna, a jest jej od kilku miesięcy półtora. To ostatnie chwile, żeby w tym roku móc ją i jej wybranka zobaczyć. Niedługo staną się pełnowartościową rodziną w pełnym tego słowa znaczeniu.Ciężej będzie o wspólny wolny termin. Jedziemy na dwa dni, niby niewiele, a jednak dużo. Intensywny wyjazd, dosyć szybki bo dużo planów. 
Radość ogromna, bilety na pociąg zakupione, bielizna przygotowana... ale jest jedna rzecz, która spędza mi sen z powiek.. PREZENT. 
Nauczona jestem, że idąc w gości kwiatka ze sobą mieć trzeba. Kwiatka traktuję jako symbol giftu, który być musi. 
Od jakiegoś czasu przeglądam portale, sklepy, wszystko co wyskoczy po wpisaniu w google słowa: prezenty. I jakoś nic mi się nie widzi. Odpadają prezenty dla dziecka, bo jeszcze na świecie go nie ma, nie kupię kremu na rozstępy (co radzą mi mądre głowy z pracy)...

Komplet pościeli? - no błagam to dają na weseleach, choć prezent oklepany i przereklamowany, poza tym traf z kolorem i rozmiarem.
Coś praktycznego, do kuchni - co? młynek, moździerz? Tylko po co? Może to mają, może zupełnie im nie podpasuje, będzie kolejnym bibelotem, który stanie się domem dla kurzu.
Kieliszki? - na parapetówkę zawsze kupuje kieliszki, dlatego myślę, że taki upominek dostali.
A więc co? 
Dziś w Tesco byłam tak zdesperowana, że chciałam wrzucić to wózka gotowy kosz prezentowy, bo ładnie zapakowany, i dużo dupereli w środku. Mój partner nie podzielił pomysłu i odłożył cudo na swoje miejsce. 
W odradzaniu jest pierwszy, szkoda że doradzić nie potrafi. Bo tekst : "Na pewno coś wymyślisz, w końcu to TWOJA koleżanka" w niczym nie pomógł i z pewnością nie pomoże.

Jest poniedziałek, za chwilę północ, a moje myśli krążą wokół tego:


tu
tu

tu
I wiem, że może samej Marcie teraz się nie przyda, ale kiedyś z pewnością. W domu u nich robią wina, często też nimi częstują, więc być może to będzie dobry prezent? Nie wiem, ciągle liczę na jakieś olśnienie.

1 komentarz:

AldonaIsComing pisze...

Zapraszam do mnie ;) http://aldonaiscoming.blogspot.com/